niedziela, 19 czerwca 2011

Drzewa i krzewy w małym ogrodzie

Dziś w moim ogrodzie rośnie jeszcze zbyt dużo krzewów. Dlaczego? Bo zakładając ogród chciałam zagospodarowac całą "ziemię". Byłam niecierpliwa,choc wiedziałam przecież, że te rośliny urosną. Ale póki co, były małe i niepozorne, więc dosadzałam i dosadzałam. Dziś mam kłopot bo pozbycie się któregoś krzaka to tak jakby zamordowac żywą istotę. Więc z wyrzutami sumienia "czekam aż same wypadną". Niestety wiąże się to z ryzykiem, że nie zawsze chorują i obumierają te rośliny na których mi nie zależy.Np w zeszłym roku mszyce zżarły mi srebrny świerk, który hodowałam od kilku lat, w żadnym poradniku nie było nic że mszyce mogą zaatakowac iglaka, więc nie oglądałam igieł pod tym kontem, a one nie zwijały się tak jak liście. Jak się zorientowałam było już za późno. Za to forsycja, którą odziedziczyłam po mamie, która rośnie w złym miejscu, zasłania słońce, co roku muszę ją solidnie przycinac i w ogóle same z nią kłopoty - ma się dobrze. Ale co tam, przecież jej nie zabiję, nie wykopię i nie wyrzucę na śmietnik. Jeśli więc zakładacie ogród,mały ogród,i jeśli macie takie same jak ja podejście do żywych roślin, nie bądźcie niecierpliwi i dobrze przemyślcie jakie rośliny chcecie i jak duże urosną. Na dosadzanie w celu zakrycia ziemi polecam roślinki jednoroczne i to najlepiej takie wysiewane wprost do gleby. Może zakwitną troszkę później, ale za to na jesieni same, bez naszego udziału, po prostu obumierają

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz